Rok | Pora roku |
1990r | Jesień |
Fabryczny hangar od strony Wysypiska. Przesiaduje tutaj zawsze sporo Stalekrów odpoczywających po wyprawach w głąb Zony bądź szykujący się do takowej. Możesz z nimi usiąść i posłuchać historii, które mogą się okazać dla Ciebie przydatnymi i dzięki, nim zdobędziesz trochę doświadczenia bądź będą się wydawać tobie Ciekawe i chętnie ich wysłuchasz. Niektórzy będą mogli chcieć Ci zlecić jakąś prostą misję bądź coś sprzedać po niewielkiej cenie.
Offline
Zmęczony, skacowany Cierń wlókł się pomiędzy zabudowaniami Rostoku, niemrawo gapiąc się na przechodzących stalkerów. Nie ma co, dzień zapowiadał się wręcz przecudnie... Wolnościowiec odruchowo poprawił przewieszoną przez ramię strzelbę, w której zawczasu jakiś domorosły rusznikarz obciął obie lufy, zapewne w celu zwiększenia mobilności i uzyskania "zajebistego" wyglądu. Cóż, druga zaleta obrzyna była co prawda dyskusyjna, ale na bliski dystans nie było lepszej maszynki do robienia mielonki z wrogów. W okolicy kręciło się kilku Czerwonych, ale Bar był terenem przynajmniej z grubsza neutralnym. Oczywiście teoria znacznie odbiegała od praktyki, więc naszywki z zielonym wilkiem od dawna spoczywały w wewnętrznej kieszeni kurtki Iwana. Po co dodatkowo drażnić Powinność widokiem znienawidzonego godła?
Stalker dotarł wreszcie do zajmowanego przez samotników hangaru i z radością usiadł pod jedną ze ścian, wsłuchując się w monotonny gwar obozowiska i obserwując wszystko spod półprzymkniętych powiek. A nuż stanie się coś godnego uwagi?
Offline
Jeden ze stalkerów przebywajacych w hangarze rozprostował się i zaczał opowiadać.
Towarzysze, słyszeliście kiedyś o ziomku, który zwał się Siemko, co nie? Jeżeli nie to słuchajcie.
Siemko był uczciwym człowiekiem, jak coś znalazł to odrazu to sprzedawał i przeznaczał na konto samotników w hangarze. Mówił, że co zona da to zabierze, więc znalazł jakieś rozwiązanie. Ale pewnego dnia Siemko wraz z innym stalkerem poszli na sprawdzenie kilku opuszczonych domostw. Siemko wrócił samemu, dźwigając stertę artefaktów na plecach. Nikt nie wierzył mu, że ten drugi poprostu zniknął, że to przez pijawki. Biedny Siemko, kilku "prawych" zaczekało aż biedaczek pójdzie w kierunku z którego przytargał artefakty. Rozbroili Siemke, I powiedzieli, że to za tamtego. Zabili go zgarneli fanty, już mieli wracać, jednak usłyszeli słaby krzyk, grupka podbiegła w stronę jednego z domów. Znaleźli tego drugiego, tego który zniknął. Gdy przyprowadzli go do bazy, ten spytał gdzie jest Siemko. Oni spytali "ten który cię zostawił", stalker odpowiedział "jak to chłopaki on mnie przecież uratował przed chmarą pijawek".
Widzicie panowie to jest sprawiedliwość.
Offline
- Pierdolenie ku**a - mruknął cicho wolnościowiec, otulając się szczelniej kurtką. Dawno już nie wierzył w bajeczki o polach pełnych artefaktów, Spełniaczach Życzeń, czy innych takich pierdołach. Wszystko to można było włożyć między bajki, niemniej dziesiątki naiwnych frajerów zdechły od radiacji, anomalii czy mutantów próbując ścigać tą ułudę. Na świecie było po prostu pełno debili...
Offline
//człowieku, trudno ci tu będzie odpisać, bo nie wiem co ci mam napisać, ale się postaram
Gwar w hangarze nie cichł, a to wznoszono toasty, a to paru pijaczków śpiewało wesołe piosenki, a to ktoś rzucał jakiś dowcip. Paru stalkerów próbowało spać, jednakże przy panującym tu hałasie sen był rzeczą praktycznie niemożliwą. Cierń przez pewien czas wysłuchiwał opowieści obecnych tu osób, szybko jednak zaczęły go nudzić. Wstał, rozprostowując kości. Jego uwagę przykuła trójka dość groźnie wyglądających mężczyzn w skórzanych płaszczach. Jeden z nich dość szybko zauważył to, że Cierń się gapi na niego i jego towarzyszy, wskazał go palcem i coś powiedział...
Offline